sobota, 22 marca 2014

Agent 00F i podstępy tropików

Dzień drugi. Jest dobrze, obiekt M. i wrogi agent wciąż nie zorientowali się, że są śledzeni. Dalej nie jestem pewien o co chodzi, ale gdybym nie był zaciętym przeciwnikiem hazardu postawiłbym moje pieniądze na przemyt narkotyków. Oba obserwowane obiekty zachowują się trochę jak na haju. Niemniej, konieczność nieustannego kamuflażu ma też swoje dobre strony. Zawsze lubiłem zapach mandarynek. A tutaj jest taki intensywny, zupełnie co innego niż w kraju!


Wyjątkowo intensywny. Aż kręci się w głowie...


Coraz bardziej i bardziej... i obraz zaczyna mi się lekko zamazywać... czyżby... 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz