czwartek, 28 sierpnia 2014

Agent 00F i och cóż za pomyłka!

Nie na darmo powiada się, iż nawet najmądrzejsi popełniają błędy... Nie mam sobie nic do zarzucenia. Moim zdaniem winę ponosi brak odpowiedniej komunikacji ze zwierzchnictwem, nie wspominając już o haniebnym braku zaufania z ich strony. Skąd miałem wiedzieć, że pan Kurczak jest zatrudniony przez Agencje? Czy to znaczy, że od początku nie dowierzali mi w kwestii czuwania nad bezpieczeństwem obiektu M.?




Wiadomość od zwierzchnictwa podkopała moją wiarę w sens i zasadność mojej pracy... Udaję się teraz do Osaki, na tajne spotkanie, (by nie rzec "na dywanik"). Tam rozstrzygną się dalsze losy mojej misji...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz